Formacja SGO

20170812 XIII Bieg Katorżnika – wygrana Dangera

Po raz kolejny tam byliśmy i po raz kolejny mamy to! Jest zwycięstwo oraz kilka innych czołowych miejsc. W tym roku poza mną i Dangerem oraz Asią Dangerową na start w Biegu Katorżnika zdecydowało się więcej naszych. Na bieg pojechaliśmy silną kilkuosobową ekipą, z SGO Gdańsk z bagnami wokół Jeziora Posmyk w Lublińcu – Kokotek postanowił się w tym roku zmierzyć również Kursik i Yakuza, ze Śląska do rywalizacji ruszyli Fizyk i Stevo.

O biegu można pisać wiele, ale te kilka słów najlepiej oddaje jego charakter „Katuje, upadla i miesza z błotem”. Przez kilka kolejnych dni o tym jak bardzo ekstremalnym biegiem jest Katorżnik przypominać nam będą o tym liczne siniaki i zadrapania na ciele. Trasa licząca w tym roku 13 kilometrów, w większości przebiegająca wodami trzech zbiorników wodnych w Kokotku, okolicznymi bagnami i trzęsawiskami, zaroślami oraz rowami melioracyjnymi, tylko na niewielkich odcinkach tak naprawdę ma cokolwiek wspólnego z trasą tradycyjnego biegu. Większość pokonuje się brodząc w bagnie, przeciskając się w sitowiu i walcząc z zasysającym błotem, w którym zatopione są konary i gałęzie drzew. Pomimo wymagającej trasy zainteresowanie Biegiem Katorżnika co roku wzrasta, już w tym roku trudno nam było złapać miejsca w poszczególnych falach. Organizatorzy z roku na rok zwiększają limity uczestników w tym roku do 180w każdej fali, a i pomimo tego nie było łatwo załapać się na listy startowe. Za rok będziemy bardziej czujni. Wśród mężczyzn rozegrano cztery fale, wśród kobiet jedną, do tego odbył się bieg drużynowy, dla najmłodszych oraz dla dziadków i babć, dzień wcześniej rozpoczął się również bieg zwany Ucieczką Zakładników.

Trochę statystyk:

Danger – 1 miejsce fala godz. 10:00 „Złota Podkowa Katorżnika” czas 2:38:20

Kursik – 5 miejsce fala godz. 15:00 „Srebrna Podkowa Katorżnika”czas 2:32:52

Iwa – 6 miejsce fala godz. 12:00 „Srebrna Podkowa Katorżnika” czas 3:07:53

Yakuza – 39 miejsce fala godz. 11:00 czas 3:19:54

Fizyk – 89 miejsce fala godz. 11:00 czas 3:47:27

Stevo- 90 miejsce fala godz. 11:00 czas 3:47:28

Asia Dangerowa – 12 miejsce fala 12:00 3:19:24

Biegaliśmy wśród najlepszych. Na starcie biegu pojawiał się już po raz dziesiąty generał dywizji Wojska Polskiego Roman Polko. Zwycięzca jednego z biegów indywidualnych, po niespełna pół godziny wystartował w biegu drużynowym – Biegu Galernika. Jeden z zawodników, utytułowany w licznych biegach organizowanych przez WKB Meta Lubliniec i Jednostkę Wojskową Komandosów, będących również organizatorem Biegu Katorżnika, wielokrotny zwycięzca Maratonu Komandosa, triumfator rozgrywanej po raz pierwszy w tym roku Setki Komandosa, zwycięzca biegów zaliczających się do szlemów komandoskich, plutonowy Artur Pelo z 7 Brygady Obrony Wybrzeża w Lęborku, dystans Biegu Katorżnika pokonał w pełnym umundurowaniu polowym, w tym część trasy na boso, gubiąc wcześniej wojskowe obuwie w jednym z bagien. Pomimo tego ukończył swoją serię biegu na wysokiej 4 pozycji.  Wśród kobiet nie zabrakło Anny Kurdyk, wielokrotnej zwyciężczyni wymienionych biegów oraz jedynej w tym roku kobiety która ukończyła XX Selekcję rozgrywaną po raz ostatni w tym roku na poligonie drawskim. Rywalizacja z tak utytułowanymi osobami to zaszczyt.

Za rok tam wrócimy i przywieziemy więcej żelastwa. 🙂

Dziękujemy rodzinie Dangera za iście królewskie ugoszczenie nas, bez tego bigosu nie byłoby takich wyników, Fidesowi z BigYellowFoot za wspólny wypad i bezpieczną drogę tam i z powrotem oraz wiele wskazówek odnośnie biegów ultra w czasie drogi.

Ja osobiście dziękuję wszystkim za życzenia urodzinowe – to były hard urodziny. 🙂