Formacja SGO

20180817 Międzyoddziałowy Zlot Szkoleniowy Czartki

Zbliżał się kolejny weekend sierpnia, pogoda dopisywała. Wraz z Berno i jego czworonożnym towarzyszem – Ragnarem –  byliśmy w drodzę do Czartek – małej miejscowości w woj. Łódzkim gdzie odbyć się miał kolejny już zlot formacji SGO (dwa tygodnie po poprzednim realizowanym w Warszawie przez nasz stołeczny oddział, a w którym również mieliśmy przyjemność uczestniczyć). Po kilkugodzinnej podróży byliśmy na miejscu gdzie przywitała nas urokliwa posesja z dużym domem służąca nam przez kilka najbliższych dni jako FOB.

Nie zabrakło również rzecz jasna komitetu powitalnego który na wjeździe przeszukał auto i nas w ramach prowizorycznego check – pointu, o którym mogliśmy dowiedzieć się więcej na warsztatach na wspomnianym już niedawnym zlocie w stolicy. Po przekroczeniu bramy przywitaliśmy się ze wszystkimi zgromadzonymi , rozpakowaliśmy się, Berno pozwolił rozprostować kości Ragnarowi , który od tej chwili powoli nabierał zaufania do poszczególnych osób oswajając się z miejscem, ludźmi i sytuacją… Przystąpiliśmy też do realizacji zadań będących tematem Zlotu. Na miejscu zabrakło jedynie reprezentantów Warszawskiego SGO, którzy dotarli na miejsce następnego dnia.

DSCF1000

Już wcześniej dostaliśmy rozkaz z którego wynikało, w skrócie,  że mamy zatrzymać groźnego watażkę grasującego w okolicy. Te pierwsze chwilę po dotarciu były dla nas bardzo organizacyjne i wprowadzające w temat, bowiem wieczór i noc minął nam na zapoznaniu z sytuacją, przydzieleniem zadań, pełnieniem wart na bramie, otrzymaniem indywidualnych przepustek itp. Ta noc była dla Nas łaskawa ponieważ wyspaliśmy się całkiem nieźle. Następnego dnia rano nadal panowało stosunkowe rozluźnienie, tak więc zjedliśmy coś na spokojnie oraz ogarnęliśmy się przed resztą dnia, który zapowiadał się bardzo ciekawie.

IMG_20180818_013919

Zaczęliśmy od przypomnienia sobie sposobów i procedur związanych z zatrzymywaniem pojazdów oraz różnymi wariantami „wyciągania” podejrzanych z pojazdów. Nie było to bezcelowe ponieważ pierwszym zadaniem jakie mieliśmy zrealizować było zatrzymanie i przeszukanie podejrzanego pojazdu wraz z dwoma pasażerami, którzy mieli posiadać informacje na temat Wrony – podejrzanego którego mieliśmy pojmać. Po wyborze najlepszej techniki zatrzymania przystąpiliśmy do ostatecznych poprawek w planie i sprzęcie, po czym wyruszyliśmy na wybrane wcześniej miejsce w pobliskim lesie, którędy cel miał przyjeżdżać.

IMG_20180818_121825

Urządziliśmy tam check – point tak jak to było zaplanowane i po zatrzymaniu i przeszukaniu podejrzanych eskortowaliśmy ich do FOB. Tam z dowództwa  padła decyzja o wypuszczeniu ich , co – jak się później okazało – było największym błędem, ponieważ jedną z osób których się właśnie pozbyliśmy był wspomniany Wrona – lokalny watażka będący naszym głównym celem. No trudno, udało się raz to dopadniemy go ponownie.

DSCF0955

Nie przejmując się przebiegiem wypadków funkcjonowaliśmy dalej. W tym czasie otrzymaliśmy dodatkowo informacje o aktywności przeciwnika w rejonie FOB, a więc nasz kilkuosobowy patrol wyruszył by to sprawdzić lecz poza chwilowym kontaktem wzrokowym z przeciwnikiem nie przyniósł on większych emocji. Powróciliśmy więc do bazy. Posiadaliśmy informację o dwóch lokalizacjach, w których może ukrywać się Wrona, w związku z czym dowódcy przystąpili do planowania obserwacji tych miejsc. Urządzono punkty obserwacyjne, które już niebawem potwierdziły swą przydatność meldując po pewnym czasie o obecności podejrzanego. Pozostali przystąpili do planowania szturmu na dane lokalizację.

DSCF1046

Stworzono szczegółowy plan wraz z mapą plastyczną. Każdy otrzymał konkretny przydział do sekcji oraz zadania. Nam przypadło zadanie bezpośredniego ujęcia Wrony po jednoczesnym, zsynchronizowanym natarciu na jego potencjalną kryjówke. Po dotarciu na miejsce zajęliśmy pozycję wyjściowe w oczekiwaniu na sygnał do ataku. Gdy ten już padł w kierunku Wrony poleciały „huki” i ruszyliśmy do akcji. Nie trwała ona zbyt długo jednak z uwagi na wszechobecny mrok czas dłużył się niemiłosiernie. W końcu znaleźliśmy cel wraz z towarzyszem broni, którzy nie stawiali już oporu. Zostali skuci i przeszukani, po czym potwierdzono tożsamość celu i zameldowano o sytuacji. Towarzysz Wrony stracił w pewnym momencie przytomność w związku z czym trzeba było udzielić mu niezbędnej pomocy oraz przetransportować go do FOB na noszach.

DSCF0979

DSCF0985

DSCF0998

Po dotarciu do FOB jeszcze raz przeszukano i opatrzono zatrzymanych po czym otrzymaliśmy informację że musimy ich pilnować do momentu przybycia transportu, który ma ich zabrać. Prawdopodobna była próba odbicia podejrzanych. Tym sposobem, ta noc upłynęła na częstych wartach i patrolach w pełnej gotowości bojowej. Przypuszczenia potwierdziły się bowiem nad ranem nastąpił atak moździerzowy na FOB, w skutek którego z personelu bazy ubyło dwóch lokalnych policjantów, którzy zabezpieczali FOB. Padła decyzja o konieczności ich odnalezienia, ponieważ w międzyczasie otrzymaliśmy informację o tym, że przestraszyli się ostrzału i muszą być gdzieś w okolicy.

DSCF1004

Wydzielono „ekipę poszukiwawczą” i ruszyliśmy na poszukiwania. Po przeczesaniu sporego terenu nie udało nam się ich znaleźć w związku z czym dostaliśmy rozkaz o powrocie do bazy. Zastaliśmy tam już „uciekinierów” ponieważ po opanowaniu emocji, sami powrócili do bazy. Kolejne godziny to było już omówienie zlotu , rozszpejowanie się, sprzątanie , jedzenie , mycie itd. Przed wyjazdem koledzy z Warszawy zapewnili jeszcze wszystkim zgromadzonym masę atrakcji, prezentując możliwości półsztywnych noszy i ich produkcji. Dużą atrakcją był również wszechobecny Ragnar. Jednym z większych plusów był również maszt radiowy z anteną zapewniający nam dosyć dobrą komunikację radiową. Zlot zaliczam do jak najbardziej udanych i już nie mogę doczekać się kolejnego.

IMG_20180818_230847

IMG_20180819_085330

Relacja: Krawiec (SGO Gdańsk)