Formacja SGO

20151129 MW-SGO II : liczyły się nie tylko mięśnie

Materiał pochodzi ze źródeł Polska-Zbrojna.pl

logo pz 2011

W ostatni weekend odbyły się w Gdańsku II Mistrzostwa Wieloboju SGO. To prawdopodobnie największa tego typu impreza organizowana przez cywilną grupę pasjonatów wojska, którą wspiera były funkcjonariusz gdańskiego SPAP Bogdan Bliźniak. W wieloboju wystartowało 20 zawodników, ale bezkonkurencyjny był Mario z SGO Gdańsk.
Organizatorem imprezy była Formacja Pasjonacka SGO oraz Szkoła Sportów Walki „Champion” z Gdańska. Zaproszeni zostali członkowie grup pasjonackich, rekonstrukcyjnych, paramilitarnych i proobronnych. W wieloboju wystartowało 20 zawodników reprezentujących m.in. SGO Gdańsk, SGO SEC (Warszawa), SGO KRA (Kraków), Stowarzyszenie FIA. Wśród zaproszonych gości honorowych, którzy przyglądali się zmaganiom zawodników, byli m.in.: emerytowani funkcjonariusze niemieckiej żandarmerii wojskowej i policji federalnej, oficjalny przedstawiciel TBOC w Polsce, a także byli i czynni żołnierze polskich jednostek specjalnych.
Pierwszego dnia wieloboju rozegrano trzy konkurencje. Na początek uczestnicy musieli zaliczyć strzelectwo. Organizatorzy zorganizowali cztery stanowiska, z których uczestnicy musieli oddać po pięć strzałów do różnych celów z limitem czasowym czterech minut. W pierwszej kolejności do oceny liczone były punkty. Jeśli zawodnicy zdobyli tyle samo oczek, brano pod uwagę czas. Na ostatnim stanowisku strzelano w warunkach ograniczonej widoczności. Dla utrudnienia na każdym stanowisku należało ładować amunicję do magazynka. Najlepszy wynik osiągnął Mario z SGO Gdańsk – 143 punkty na 200 możliwych.

Następną konkurencją był tor przeszkód. Na specjalnie opracowanym i przygotowanym przez Bogdana Bliźniaka (z jego doświadczeń ze służby) oraz dowódcę SGO torze zawodnicy musieli wykazać się sprawnością fizyczną. Tor obejmował: – przejście po linie na odcinku 15 m, – czołganie 5 m z bułgarskim workiem (16 kg), a następnie pokonanie z workiem takiego samego odcinka z 50 cm płotkami, – drabinka podwieszana 5 m, – przebiegnięcie przez opony 2×5 m, – wymyk lub wejście siłowe na drążek, – drabinka pionowa 5 m, – podciągnięcie, – przeszkoda terenowa 2,5 m, – wejście na linę 5 m, – drabinka podwieszana 5 m, – bieg z kettlami 40 m (2x 18 kg).
Najszybszym zawodnikiem na torze był Mario z czasem 1 minuta 45 sekund.
Trzecia konkurencja obejmowała bieg z zadaniami specjalnymi wzdłuż linii brzegowej zatoki Gdańskiej. Zawodnicy musieli pokonać 12 kilometrów. Bieg poprzedzał test charakteru. Zawodnicy musieli wytrzymać 2 minuty zanurzeni po szyje w wodzie, której temperatura wynosiła około 7 stopni.
Już na trasie zawodnicy musieli m.in. czołgając się pokonać 5-metrowy ciek wodny, przejść około 10 metrów kanalizacji wodnej oraz wspiąć się na klif. Dodatkowym utrudnieniem zadania wspinaczkowego była konieczność podania na górze pięciocyfrowego indywidualnego numeru, który każdemu zawodnikowi przekazywał sędzia na punkcie kontrolnym. W tej konkurencji również najlepszy okazał się 40-letni reprezentant SGO Gdańsk Mario. Uzyskał czas 1 godzina 15 min.

W klasyfikacji ogólnej pierwsze miejsce zajął zwycięzca wszystkich konkurencji Mariusz „Mario”. Co ciekawe, był on najstarszym uczestnikiem zawodów. W SGO Gdańsk jest od 2 lat, teraz pełni funkcję zastępcy dowódcy. Mario w tym roku startował też w GROM Challenge, gdzie zajął drugie miejsce. Na koncie ma miejsca w pierwszej dziesiątce na takich zawodach jak: BMK, Bieg Katorżnika, Kaszubski Kaper. Jest też brązowym medalistą mistrzostw polski taekwondo.
Drugie miejsce zajął Łukasz „Świątek”, student III roku Politechniki Gdańskiej z Działdowa, były drużynowy ZHP. Podczas pokonywania toru przeszkód śpiewał „szła dzieweczka do laseczka”. Zaskoczeniem było trzecie miejsce, zdobył je Łukasz „Demi”, inżynier, były zastępca ds. szkoleń z OSW Strzelec, uczestnik Selekcji 56, BMK. Ze względu na kontuzję nie mógł wystartować w ostatniej konkurencji, jednak z dwóch pierwszych zebrał taką liczbę punktów, która wystarczyła do zajęcia trzeciego miejsca w klasyfikacji ogólnej.

Zdobywca pierwszego miejsca otrzymywał: replikę AR15 Specna Arms, kamizelkę JPC Red River, plecak firmy Helikon-Tex w kamuflażu A-TACS, kaburę z kydexu wykonaną na zamówienie do dowolnego pistoletu oraz roczną prenumeratę miesięcznika Polska Zbrojna.
Za zajęcie drugiego miejsca zawodnik otrzymał: okulary Wiley X, zrywaną apteczkę medyczną, ładownicę pistoletową wykonaną na zamówienie z kydexu, plecak w kamuflażu A-TACS firmy Helikon-Tex, czapkę w kamuflażu A-TACS oraz buty trekkingowe Yukon.
Zdobywca trzeciego miejsca otrzymał: taktyczne rękawiczki, cztery ładownice typu fastmag, czapkę w kamuflażu A-TACS oraz torbę w kamuflażu A-TACS.
Największym wyróżnieniem były jednak słowa specjalsów. Wyrazili oni uznanie dla wszystkich zawodników, docenili ich wolę walki i zapał. – Mięśnie można wytrenować, ale najważniejsze jest to, co jest w głowie – podsumował jeden z operatorów.

kpt. Robert „Eddie” Pawłowski
autor zdjęć: ABIX / Blixt Photography / www.agentur-blixt.com
Źródło: